Pierwsze w tym roku letnie spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki przebiegło pod znakiem gorących – nie tylko z powodu wysokiej temperatury – rozmów o alternatywnej wizji historii Polski, miłości i wyborach, których dokonujemy w życiu. Tym razem mierzyłyśmy się z powieścią Zygmunta Miłoszewskiego pt. „Jak zawsze”, która wzbudziła w nas wiele refleksji i emocji.
Powieść romantyczno-ironiczna Zygmunta Miłoszewskiego potrafi wprawić w konsternację i osłupienie, zmuszając do analizy tego, co dotychczas nam znane. W książce autor przedstawił losy pewnego warszawskiego małżeństwa, które w cudowny sposób przenosi się do lat młodości – 60. ubiegłego stulecia. Problemem staje się znalezienie wspólnego mieszkania, brak nowoczesnych środków komunikacji i adaptacja do zmian w życiu codziennym, politycznym i urbanistycznym.
Grażyna i Ludwik postanawiają uczcić pięćdziesiątą rocznicę udanego seksu, w tym celu posiłkują się dobrodziejstwami z sex-shopu i specyfikiem z apteki. Usatysfakcjonowani aktem snują rozważania, co dziś zmieniliby w swoim dawnym życiu, gdyby mogli cofnąć czas. Los postanawia z nich zakpić przenosząc do lat sześćdziesiątych, które nijak nie pasują do tego, co znali z przeszłości. Zimą budzą się w obcym mieszkaniu pierwszej żony Ludwika bez ubrań, pieniędzy, za to z cudownie młodym ciałem. Grażyna przenosi się na ulicę Wilczą do dawnych koleżanek, podczas gdy Ludwik zostaje z Iwoną.
Grażyna uczy w rządowej szkole dla dziewcząt wychowania do życia w rodzinie. Za nowatorskie metody jakie wprowadza otrzymuje przydział na mieszkanie i podpisuje klauzulę. Wściekła na Ludwika, spotyka się z byłym chłopakiem, z którym postanawia w tym nowym życiu stworzyć związek. W tej dziwnej Warszawie, w której nic nie jest jak zawsze nie ma Placu Kultury i Placu Konstytucji, ale działa Dworzec Centralny. Pomnik Słowackiego na Placu Bankowym zastąpiono Orlim Gniazdem potocznie nazwanym „kurnikiem”. Polska jest członkiem czegoś na kształt „europejsko-francuskiej” unii, a na czele rządu stoi Eugeniusz Kwiatkowski. Język francuski staje się drugim językiem urzędowym. Niebawem mają odbyć się wybory, które jak zawsze podzielą Polaków na zwolenników i przeciwników rządu, z przywódcą na czele tych drugich – Edwardem Gierkiem.
Za czym zatęsknią Ludwik i Grażyna?
Napisana przez Zygmunta Miłoszewskiego książka, a raczej „tomiszcze” bardzo mi się podobała, zwłaszcza surrealistyczna wizja powtórnej młodości i sarkazm polityczny. Niewątpliwie jej atutem są doskonałe dialogi, tryskające humorem, za które wybaczam autorowi wszechobecny chaos, jaki mi zafundował w świecie przedstawionym. Zachęcam wszystkich do przeczytania tej ciekawej książki, w którym sam tytuł mówi wiele o „jak zawsze”.
Elżbieta Szafruga
